Szarlotka
Szarlotka
Zostały mi lody waniliowe i miałam ochotę na coś idealnie pasującego do nich… Pierwszą myślą była ciepła, chrupiąca z góry szarlotka, z lekko kwaśnymi jabłkami… Długo nie zwlekałam z tą myślą i szybko zdecydowałam się na jej zrobienie. Zdecydowałam się zrobić tym razem wysoką, z dużą ilością jabłek i kruszonką, zamiast niskiego jabłecznika lub tarty.
Składniki:
- 250 g mąki pszennej
- 250 g mąki krupczatki (z powodzeniem można użyć samej mąki pszennej)
- 200 g masła
- 2 żółtka
- 150 g cukru
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 1,5 łyżki kwaśnej gęstej śmietany
- 7 jabłek
- 1-2 łyżki soku z cytryny
- 10 g cukru waniliowego (+ ewentualnie łyżka-dwie cukru zwykłego, jeśli jabłka są kwaśne)
- rodzynki, orzechy włoskie (opcjonalnie)
- cynamon (opcjonalnie)
- cukier puder do oprószenia
Mąki przesiać z proszkiem do pieczenia, dodać do nich pokrojone w kostkę masło, cukier, żółtka, śmietanę. Ciasto szybko zagnieść, przykryć folią i wstawić do lodówki na ok. 30 minut. Ciasto może mieć lekko rozsypującą się konsystencję, nie musi być idealnie ulepioną kulą.
W tym czasie przygotować jabłka: wymyte jabłka obrać i wydrążyć gniazda nasienne. Część pokroić na małe kawałeczki, a część zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Skropić sokiem z cytryny. Dodać do nich cukier waniliowy, cukier zwykły (o ile jabłka są kwaśne) i cynamon, wymieszać. Można dodać rodzynki (np. wcześniej moczone w rumie) i/lub orzechy włoskie posiekane. Ja tym razem robiłam standardową, bez dodatków.
Spód tortownicy o średnicy 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia (można oczywiście użyć innych wielkości bądź prostokątnej formy, ale według mnie istotą tej jest fajny brzeg naokoło), wyłożyć na niego ok. 1/3 całego ciasta, dociskając do dna. Podziurkować spód widelcem w kilku miejscach (aby nie wybrzuszało się podczas pieczenia) i wstawić do piekarnika nagrzanego do ok. 160-170oC (z termoobiegiem) i podpiec ok. 10 minut. Wyjąć i lekko wystudzić. Gdy przestygnie, wylepić boki tortownicy kolejną częścią ciasta (ok. 1/3). Wyłożyć na ciasto jabłka odciskając z soku, który puszczą, a na nie zetrzeć (bądź pokruszyć) ostatnią część ciasta.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do ok. 170oC i piec ok. 50 minut. Wystudzić w blaszce, po wystudzeniu odczepić delikatnie ciasto od boków blaszki, posypać cukrem pudrem (opcjonalnie).
Ja niestety nie wytrzymałam do ochłodzenia się ciasta i musiałam zjeść kawałek ciepłego z gałką zimnych lodów waniliowych zrobionych samodzielnie. Niebo w gębie to mało powiedziane!
Jeśli szarlotka zostanie na drugi dzień, śmiało można ją podgrzać w piekarniku przez ok. 10 minut w temperaturze ok. 170oC. Będzie wtedy jak świeżo upieczona, chrupiąca.
Pozostałe białka można wykorzystać na inne przepisy.
Smacznego!